Updated on 30 marca, 2019
Fortunatus I: Początek nowej dynastii
Cierpliwość jest cnotą. Kiedy kilkanaście miesięcy temu gruchnęła wieść, że Browar Fortuna rusza z projektem piw dzikich, leżakowanych w beczkach, pozostało tylko czekać na efekty i wierzyć w sukces przedsięwzięcia. Kredyt zaufania, którym obdarzyłem producenta, spłacił się wczoraj. Fortunatus I, pierwszy tytuł z serii, pokazuje jak za doskonałym pomysłem może iść świetne wykonanie. Zobaczcie, jak przebiegła premiera w Kraftodajni!
Impreza w bydgoskim multitapie miała znaczenie szczególne, powiedziałbym nawet symboliczne. Nie dość, że odwiedził nas Marcin Ostajewski, piwowar Fortuny i autor projektu, to obchodził on akurat urodziny. Premiera połączona była więc z celebracją jubileuszu – nie zabrakło okolicznościowego tortu i śpiewania stu lat. Gwoździem programu był jednak Fortunatus i jestem pewien, że nie dało się lepiej uświetnić swojego święta, niż właśnie takim debiutem.
Krótko po godzinie 20, Marcin opowiedział parę słów o całym projekcie i przybliżył licznie zebranym, czym charakteryzuje się Fortunatus. Ciepło przyjęty barley wine z Fortuny trafił ponad rok temu do beczek z winnicy Château Kirwan, które wcześniej wypełniało między innymi Cabernet czy Merlot. Całość zaszczepiono dziki drożdżami Brettanomyces Bruxellensis Trois Vrai. Zgodnie z zapowiedziami, oczekiwać mogliśmy piwa dzikiego, pełnego winnych, owocowych nut, drewna, jak i niepozbawionego słodowej bazy. Przyszła pora zweryfikować te przewidywania.
Nazwa: Fortunatus I
Browar: Fortuna
Styl: Wild Barley Wine BA
Ekstrakt: 27% wag.
Alkohol: 13,1% obj.
Kolor: rubin, brąz, miedziane refleksy
Piana: średnia, stabilna, o beżowej barwie
Aromat: w tle wyczuwalna baza barley wine – lekkie melanoidyny, melasa, karmel. Ponad tym drewno z winem – czerwonymi i leśnymi owocami. Śliwki, żurawina, jeżyna, ciemne winogrona. Dziki akcenty dopełniają całości, z dominującą derką, skórą
Smak: melasa, leciutki karmel, lekkie melanoidyny. Powidła węgierkowe, jeżyny, maliny, jeżówka, żurawina. Czerwone wino, drewno. Dzikość, skóra, derka, funk
Goryczka: niewysoka, ale wyczuwalna
Całość: raczej słodka, mimo użycia dzikich drożdży pełna, niepozbawiona ciała. Wysycenie dość wysokie, ale dobrze dopasowane. Alkohol lekki, wyczuwalny głównie poprzez rozgrzewanie w przełyku. Świetny balans, świetna kompozycja. Świetne piwo!
Miło spędziłem premierę w Kraftodajni i mam nadzieję że Fortunatus zawita do Bydgoszczy jeszcze wiele razy. Możliwość poznania piwa w spojrzeniu jego twórcy zawsze była domeną tych małych browarów, dlatego cieszy mnie fakt że także Fortuna nie ucieka w anonimowość. Ciekawy jest również fakt, że piwo pojawi się w niewielkiej ilości na rynku i trafi jedynie do sklepów specjalistycznych. Jeśli to nie jest kraft, to nie wiem co nim jest.
Bez dwóch zdań Fortunatus jest i będzie jednym z najciekawszych piw tego roku. To, jak złożoną i głęboką produkcją się okazał, pokazuje nie tylko wzorową realizację pasji piwowara, ale i umiejętne wykorzystanie potencjału Browaru Fortuna. Od dawna marzy mi się polski odpowiednik Goose Island i jeśli kogoś miałbym do tego miana typować, to sprawa jest jasna. Wierzę, że projekt ma szansę stać się czymś znaczącym na rodzimej scenie.