Posted on 14 października, 2017
Browar Fortuna: Komes Barley Wine
Doczekałem się. Po kilku dniach poszukiwań w moje ręce wpadła gorąca nowość z Browaru Fortuna. Premierowy Komes Barley Wine to już dziewiąta pozycja w serii. I dobry wskaźnik, jaką drogę przebyła ona w ostatnich latach. Po belgach, porterach i RISie obecność wina jęczmiennego była wręcz konieczna. Pytanie, czy producent udźwignął ciężar gatunkowy i zaspokoił oczekiwania rynku…
Nazwa: Komes Barley Wine
Browar: Fortuna
Styl: Barley Wine
Ekstrakt: 27% wag.
Alkohol: 12% obj.
Skład: woda; słody jęczmienne (pale ale, cookie, karmelowy, czekoladowy), ekstrakt słodowy jęczmienny, słód pszeniczny; chmiele (Amarillo, Columbus, Citra, Chinook); drożdże górnej fermentacji US-05
Opis: Barley Wine to piwny styl o bardzo bogatym i intensywnym aromacie słodowym oraz złożonym smaku, w którym słodowa słodycz idealnie współgra z dobrze zaznaczoną, ale nienachalną goryczką. Komes Barley Wine z Browaru Fortuna jest najmocniejszą wersją w ramach prawideł stylu – piwo charakteryzuje się wysoką zawartością ekstraktu, rozgrzewającą mocą oraz ciemną, bursztynowo-miedzianą barwą.
Temperatura degustacji: 14°C
Kolor: rubinowy, piwo klarowne
Piana: średniej objętości, jasnobeżowa
Aromat: spora słodowość – lekki karmel, biszkopty, trochę toffi, ciasteczek. Obecne rodzynki, orzechy, słodka melasa, czerwone suszone owoce
Smak: karmel z biszkoptami, sporo jasnych rodzynek. Lekki cukier trzcinowy, zboże. Suszone śliwki i wiśnie, wpadające w kompot. Delikatnie bakaliowe
Goryczka: niewysoka
Całość: nieco zbyt alkoholowa, ale przy tym gładka. Trochę zbyt słodka, ale kierująca się w stronę balansu. BW jak się patrzy 7/10
Etykieta: tożsama z pozostałymi czarnymi etykietami z serii. Komes Barley Wine wyróżnia się amarantowo – bordowymi detalami, które dobrze pasują do barwy samego piwa. Jak zawsze dostaliśmy oś czasu. Dodatkowy plus to szczegółowy skład (uwzględniający także użycie ekstraktu). Całość dopełniają liczne piktogramy informacyjne. Metaliczny połysk nie polubił się z moim aparatem, ale do projektu pasuje.
Nie powiem, że jestem zaskoczony. Raczej spełniły się moje oczekiwania. Chciałem dostać z regionalnego browaru udane piwo w wymagającym stylu. I Komes Barley Wine właśnie taki jest. Niezły już teraz, może tylko zyskać na leżaku. Bez cienia wątpliwości jest ligę wyżej niż konkurent z Ambera. Pora na kolejny krok – Komesa leżakowanego w beczce. Tymczasem fortunowy Browar Grodzisk szykuje się do rozlewu wędzonego porteru – po dzisiejszej degustacji mój apetyt wzrósł dwukrotnie.
OCENA
7/10
PODSUMOWANIE
Barleywine is life