WFP razy dziesięć, czyli gorączka sobotniej nocy

Na świecie pewnych jest kilka rzeczy: podatki, śmierć i to, że na WFP pojawiam się w sobotę. Warszawski Festiwal Piwa podczas dziesiątej, jubileuszowej edycji również odwiedziłem ostatniego dnia. Choć moją główną misją było prowadzenia panelu dyskusyjnego, nie odmówiłem sobie degustacji kilku ciekawych pozycji na kranach. Zobaczcie, jak w kwietniu prezentowała się stolica – nie tylko polskiego kraftu.

WFP 10 Relacja

Znane powiedzenie przekonuje: „kto zjada ostatki, jest piękny i gładki”. W Warszawie musi być ono popularne, bo jeszcze nigdy nie widziałem tak dużej liczby odwiedzających WFP w sobotę. Mimo, że pojawiłem się na miejscu popołudniową porą, otaczały mnie kolejki do stoisk, a kolejni goście dołączali do degustujących. Z tego co wiem, poprzednie dni były jeszcze bogatsze w zainteresowanych. Serce rośnie!

WFP Maly Ale Wariat

Tak jak wspomniałem, moim głównym zadaniem było poprowadzenie dyskusji. W panelu Mały, ale wariat starłem się z rzemieślnikami, którzy w pojedynkę założyli swoje browary. Łukasz Kierski (Ziemia Obiecana), Piotr Domański (De Facto), Łukasz Jajecznica (Podgórz) i Przemek Iwanek (Cydr Pełnia) opowiedzieli o blaskach i cieniach takiej działalności. Cieszę się, że nie była to gadanina o banałach, a uczciwe opowieści doświadczonych ludzi branży. WFP tradycyjnie nagrywało rozmowę, niedługo zapewne publikacja. Dość mówienia, przejdźmy do piw!

Cydr Pelnia WFP

NÓW ESPRESSO (Cydr Pełnia). Zonk, bo wcale od piwa nie zaczynamy. Cydry z Pełni wyróżniają się nieszablonowymi i udanymi dodatkami, jak masło orzechowe. Tym razem w tej roli wystąpiła kawa. O ludzie, jak to ze sobą dobrze gra. Wytrawne, lekko ziemiste, lekko orzechowe. Nic dziwnego, że beczki opróżniały się szybko i po stadionie hulało kultowe powiedzenie kawa się skończyła.

Mangonel WFP

SZPUNT zdecydowanie wygrał swoim flandersem. Skórzaste, owocowe, taniniczne – świetne piwo. Szkoda, że nie załapałem się na wersję z kiwi i beczkowego Wormhole. Widoczny na zdjęciu Mangonel jak zawsze mmmm. Juicy Wormhole również bardzo smaczny, owocowy, koktajlowy.

Hoppy Meal WFP

HOPPY MEAL MARSHALLOW AND WAFFLE (Deer Bear) zdecydowanie najmocniej aromatyzowane piwo w Polsce. Zdecydowanie do własnej oceny, bo drugiego takiego nie ma.

Golem WFP

GOLEM jest browarem, który mogę odwiedzać w ciemno na każdym festiwalu i wiem że znajdę coś dobrego. Tym razem zasmakował mi wymrażany Moloch, potężnie likierowy, gęsty, daktylowy i pełen melasy. Paramtery robią swoje – to idealna pozycja na koniec długiego wieczoru. Także The Dark Kveik robi wrażenie – sporo w nim czekolady, ale nie zabrakło też typowych akcentów, wnoszonych przez te nieocenione drożdże. No i zdecydowanie nie czuć w nim mocy, co może być zdradliwe.

CZARNA OWCA także jest dla mnie pewniakiem w kwestii jakości, nie tylko jeśli chodzi o mocne piwa, ale i nową falę. GrinGo utwierdza w tym przekonaniu – jest wzorowo soczyste i aromatyczne, pełne owoców. No i pije się je niczym soczek. DwuBock stoi po drugiej stronie barykady, w końcu to klasyka. I również dobra – chlebowa, słodowa, melanoidynowa. Wiele czasu z koźlakami nie było mi po drodze, jednak takie pozycje jak ta chętnie próbuję.

HoppyGro WFP

HOPPY GRODZISKIE (Browar Pinta) – spróbowanie na WFP piwa – grand prix Warszawskiego Konkursu Piw Domowych to wręcz obowiązek. I to jaki przyjemny. Tym razem dostaliśmy naprawdę udaną pozycję – nie dość, że stylową, z jasną, delikatną, milutką wędzonką, to jeszcze niepozbawioną trafnego nachmielenia. Amerykańskie odmiany wniosły co powinny, przez co dostaliśmy ultrapijalny hit na lato. Nie tylko dla mnie i pozostałych 15 fanów stylu w Polsce.

WFP 10

Muszę zerwać z tradycją i kolejną edycję WFP odwiedzić wcześniej, niż ostatniego dnia. Zwłaszcza, że Warszawski Festiwal Piwa to nie tylko świetne trunki (dawno nie miałem tak udanej serii degustacyjnej), ale i miła atmosfera, ciekawy program i wspaniali ludzie. No i ładna pogoda, a to przy na poły plenerowej imprezie również ważne. Wrócę na sto procent, Was też zachęcam. Chociaż w sumie, jeśli byliście to i tak chcecie powrócić. Przekonać mogę jedynie nieobecnych – wierzcie mi, warto.


Zobacz także:
Varsovie Express. Relacja z 8 edycji WFP
TOP 10: Piwa, które zmieniły moje życie


Polub i obserwuj mnie w social media!
Facebook | Instagram