Posted on 29 listopada, 2017
Piwoteka & De Molen: Łódź i Młyn Sherry BA i Bowmore BA
Już rok minął od debiutu kooperacji Browaru Piwoteka i holenderskiego Brouwerij De Molen. RIS Łódź i Młyn / Mill & Wherry, wyróżniał się na rynku nie tylko charakterem współpracy, ale także dodatkiem jarzębiny w składzie. Choć finalnie piwo podzieliło konsumentów, mi bardzo przypadło do gustu. Tym bardziej czekałem na premierę dwóch beczkowych wariantów – Sherry BA oraz Whisky Bowmore BA. I oto przypłynęły – czy ich degustacja nie okaże się walką z wiatrakami?
Cieszy mnie wybór beczek, w których leżakowano RISa. Drewno po sherry należy do moich ulubionych, a Whisky Bowmore jest miłą odmianą po Jacku Danielsie i kolegach. Dobrze, że pojawia się w naszym krafcie coraz częściej. To także pozycja torfowa. Wobec tego, zanim obiorę kurs na szkocką Islay, udam się do Andaluzji…
Nazwa: Łódź i Młyn / Mill & Wherry Sherry BA
Browar: Piwoteka & De Molen
Styl: Russian Imperial Stout
Ekstrakt: 29,7% wag.
Alkohol: 13,8% obj.
Skład: woda; słody jęczmienne: belgijski pils, monachijski, mild, karmelowy 120, czekoladowy, zakwaszający; płatki owsiane, słód pszeniczny, palony jęczmień; jarzębina; chmiel Zeus; drożdże Danstar Nottingham
Temperatura degustacji: 15°C
Kolor: czarny z rubinowymi refleksami
Piana: średnia, beżowa, redukuje się do warstewki
Aromat: czekolada, raczej gorzka. Lekka kawa i minimalne umami, ciemne zboże. Winność, trochę tanin, czerwonych owoców, orzeszków cola. Rodzynki i śliwki w czekoladzie. Troszkę karmelu
Smak: czekolada i praliny, ciemne słody, zboże, kawa. Lekkie taniny. Sherry, winność, dużo suszonych owoców – śliwek, wiśni, winogron. Trochę karmelu, ciemnego miodu
Goryczka: umiarkowana, ale wyczuwalna, dobrze dopasowana
Całość: złożona i przyjemna. Odpowiednio zbalansowana. Rozgrzewająca, ale nie alkoholowa 8,5/10
Nazwa: Łódź i Młyn / Mill & Wherry Whisky Bowmore BA
Browar: Piwoteka & De Molen
Styl: Russian Imperial Stout
Ekstrakt: 29,7% wag.
Alkohol: 13,8% obj.
Skład: woda; słody jęczmienne: belgijski pils, monachijski, mild, karmelowy 120, czekoladowy, zakwaszający; płatki owsiane, słód pszeniczny, palony jęczmień; jarzębina; chmiel Zeus; drożdże Danstar Nottingham
Temperatura degustacji: 15°C
Kolor: czarny z rubinowymi refleksami
Piana: średnia, beżowa, redukuje się do warstewki
Aromat: wyraźny, ale gładki torf – kojarzy mi się z przyjemnym zapachem morskiej wody. Dużo czekolady deserowej, karmelu, ciemnego zboża. Trochę kawy. Zauważalna jarzębina, drewno
Smak: morsko – błotnisty torf, drewno. Ciemna czekolada, ciemny chleb. Lekka kawa, karmel. Słodowa słodycz whisky. Trochę suszonych owoców i jarzębiny
Goryczka: subtelniejsza niż poprzednio
Całość: także złożona. Odpowiednio zbalansowana, idąca bardziej w słodycz. Przystępnie i ciekawie torfowa 8/10
Etykiety: dostajemy lekko zmodyfikowane warianty projektu podstawowego. Czarne tło zastąpiły inne kolory – w przypadku sherry bordowy; w Bowmore – miedziany brąz. Pojawiły się potrzebne informacje, nie zabrakło nawet określenia barwy w należytych jednostkach. Nie zapomniano o logo obu zaangażowanych browarów. Obie butelki mają identyczną pojemność – 330ml.
Myślę, że warto było czekać. Łódź i Młyn BA to dobry przykład na to, jak różnie beczki wpływają na profil piwa. Zwłaszcza, że mamy do czynienia z tak innymi alkoholami. Moim faworytem została oczywiście wersja po sherry – ale patrzę na to przez pryzmat sympatii do trunku z Jerez. Jeśli byliście sceptyczni wobec podstawki, macie szansę zmienić zdanie. Jeśli przypadła wam do gustu, chyba nie muszę was zachęcać. Nudy tu nie ma – o dziwo najgrzeczniej wypada blend obu wariantów.
OCENY
Łódź i Młyn Sherry BA – 8,5/10
Łódź i Młyn Whisky Bowmore BA – 8/10