Bzyku bzyku w przełyku

Ostatnio się przeziębiłem, więc postanowiłem wypróbować alternatywnych metod leczenia. Po homeopatii piciu wody z cytryną i oglądaniu motywujących filmików Tomasza (obojętnie którego), sięgnąłem po miód pitny. Wściekła Pszczoła od Spółdzielni APIS wydawała się idealnie skomponowana na przeziębienie – do miodu dodano bowiem chili oraz imbir. W teorii takie połączenie brzmi jak chałupnicze lekarstwo, w praktyce nurtowało mnie ważniejsze pytanie. Czy ten trójniak zasmakuje także w pełni zdrowym koneserom?

Wściekła Pszczoła Czytaj dalej

Styl, którego imienia nie wolno nadawać

Belgowie podobno obrażają się o trzy rzeczy. Jak ktoś myli ich z holendrami lub francuzami, krytykuje frytki z majonezem i nazywanie dzikich piw z całego świata lambikami. Pierwsze dwa przypadki na tym blogu nie mają znaczenia, ostatni poruszymy dzisiaj. Jak określić l*****a z Przystanku Tleń, by nie urazić Belgów? Używając oficjalnej nazwy, Sour Wild Ale? Phi, to by było za proste, zwłaszcza jak na złożone piwo.

Sour Wild Ale Czytaj dalej

Porter Angielski z Browaru Bytów mnie zaspokoił

Któż z nas nie kocha angielskich porterów? No najwyraźniej nikt, bo brytyjska klasyka w Polsce sprzedaje się nadzwyczaj słabo. Nie dziwi, że browary rzadko podejmują ryzyko warzenia wyspiarskich stylów, zwłaszcza że to piwa wymagające. Znalezienie Brytyjczyka w sklepie graniczy więc z cudem, nie mówiąc już o udanej interpretacji. Na szczęście, Browar Bytów nie dość, że wypuścił Porter, który okazał się doskonały, to w dodatku przyszedł kurierską paczką prosto do moich drzwi.

Porter Bytów Czytaj dalej

To nie jest podsumowanie 2019 roku

Bo zwyczaje mi się nie chce. O czym można pisać? To był naprawdę nudny czas w branży, a ja zajmowałem się wszystkim poza blogowaniem. Poza tym, wszystko już w piwnym świecie zostało opisane i powiedziane. I nie mówię tylko o tym roku, ale o całości kraftu. Został nam rejs po rzece stagnacji i powtarzalności. Bardzo mi przykro, Siddorowski jestem.

2019 2020 Czytaj dalej

Brett Brut IPA BA smakuje jak sernik cytrynowy

Wiecie jak to jest z deskryptorami. Prawie każdy stara wymyślić się własne, oparte na nierzadko absurdalnych doświadczeniach. Dostajemy potem perełki, które zrozumiałe są albo tylko dla twórcy, albo dla nielicznej grupy równie zwichrowanych sensoryków. Nie będę się wychylać i również podrzucę swoją propozycję, którą widzicie w tytule tego artykułu. Serio, Brett Brut IPA Chardonnay BA z Przystanku Tleń właśnie z tym się kojarzy. I także dzięki temu zalicza się do najlepszych piw tego roku. Oczywiście w moim, własnym, personalnym, osobistym, prywatnym odczuciu.

Brett Brut IPA BA Czytaj dalej