Dodano 16 stycznia, 2020
Bzyku bzyku w przełyku
Ostatnio się przeziębiłem, więc postanowiłem wypróbować alternatywnych metod leczenia. Po homeopatii piciu wody z cytryną i oglądaniu motywujących filmików Tomasza (obojętnie którego), sięgnąłem po miód pitny. Wściekła Pszczoła od Spółdzielni APIS wydawała się idealnie skomponowana na przeziębienie – do miodu dodano bowiem chili oraz imbir. W teorii takie połączenie brzmi jak chałupnicze lekarstwo, w praktyce nurtowało mnie ważniejsze pytanie. Czy ten trójniak zasmakuje także w pełni zdrowym koneserom?
Dodano 12 stycznia, 2020
Styl, którego imienia nie wolno nadawać
Belgowie podobno obrażają się o trzy rzeczy. Jak ktoś myli ich z holendrami lub francuzami, krytykuje frytki z majonezem i nazywanie dzikich piw z całego świata lambikami. Pierwsze dwa przypadki na tym blogu nie mają znaczenia, ostatni poruszymy dzisiaj. Jak określić l*****a z Przystanku Tleń, by nie urazić Belgów? Używając oficjalnej nazwy, Sour Wild Ale? Phi, to by było za proste, zwłaszcza jak na złożone piwo.
Dodano 6 stycznia, 2020
Porter Angielski z Browaru Bytów mnie zaspokoił
Któż z nas nie kocha angielskich porterów? No najwyraźniej nikt, bo brytyjska klasyka w Polsce sprzedaje się nadzwyczaj słabo. Nie dziwi, że browary rzadko podejmują ryzyko warzenia wyspiarskich stylów, zwłaszcza że to piwa wymagające. Znalezienie Brytyjczyka w sklepie graniczy więc z cudem, nie mówiąc już o udanej interpretacji. Na szczęście, Browar Bytów nie dość, że wypuścił Porter, który okazał się doskonały, to w dodatku przyszedł kurierską paczką prosto do moich drzwi.
Dodano 31 grudnia, 2019
To nie jest podsumowanie 2019 roku
Bo zwyczaje mi się nie chce. O czym można pisać? To był naprawdę nudny czas w branży, a ja zajmowałem się wszystkim poza blogowaniem. Poza tym, wszystko już w piwnym świecie zostało opisane i powiedziane. I nie mówię tylko o tym roku, ale o całości kraftu. Został nam rejs po rzece stagnacji i powtarzalności. Bardzo mi przykro, Siddorowski jestem.