Browar EDI: Wschowskie Chmielone na zimno. Potęga zmian.

Nie od dziś znane jest moje podejście do Browaru EDI. Jego produkcje, owiane złą sławą, zdążyły sponiewierać i mnie, co skutkowało powstaniem serii Najgorsze Polskie Piwa. Nie mogłem więc przejść obojętnie, kiedy na rynek trafiła nowość – Wschowskie Chmielone na zimno. Musiałem przekonać się, czy najstarszy polski rzemieślnik skutecznie śledzi obecne trendy. I wiecie co? Wychodzi na to, że tak…

Wschowskie Jasne

Słowem przypomnienia, jeśli jakimś cudem nie słyszeliście o Browarze EDI. Powstał w Wielkopolsce w latach dziewięćdziesiątych i od tego czasu wsławił się warzeniem wątpliwych jakościowo piw. Swoje produkcje sprzedaje na festynach i jarmarkach, omijając sklepy monopolowe i markety. Jeśli ciekawi Was, jak złe mogą być ich wypusty, odsyłam do mojego tekstu Najgorsze Polskie Piwa. Niemniej, w ostatnim roku, ze względu na nowego piwowara, podobno jakość się poprawiła. Sprawdźmy więc, jak wypada najnowsza pozycja, Wschowskie Chmielone Na zimno.

Wschowskie Chmielone

Nazwa: Wschowskie Chmielone Na Zimno
Browar: EDI
Styl: Lager(?)
Alkohol: 5,6% obj.


Temperatura degustacji: 11°C
Kolor: złoty, piwo zmętnione. W butelce brak tak olbrzymiego osadu jak zawsze – po przetrzymaniu w lodówce nie odbiega on aż tak od przeciętnie spotykanych
Piana:
brak, wysycenie niskie
Aromat:
landrynkowo – owocowy, lekko herbaciany. Żółte owoce – czyżby polskie chmiele z Lubelskim na czele?  Wyczuwalne papierowe utlenienie. Obecna lekko trawiasta, lekko syropowa ziołowość. W tle nuty drożdży piekarskich
Smak:
słodycz, landrynki, zboże – lekka mączność, drożdże
Goryczka:
tępa, łodygowa, zalegająca, nieprzyjemna
Całość:
zdecydowanie lepsza, niż sądziłem. Niezbyt smaczna, ale nie przerażająco słaba. Ot kolejne nieudane piwo w branży – średni poziom stanów niskich 3,5/10

Etykieta: na pewno wygląda to lepiej, niż poprzednio – nadal jednak przypomina to chałupniczą, amatorską produkcję. Kolory i fonty rażą w oczy, data ważności niewidoczna. Brakuje dokładnego składu, ale za to opis dostarcza informacji choćby o sposobie klarowania. Najwyraźniej tym razem przyłożono się do zlewania znad osadu, a legendarne dorzucanie gęstwy do butelek odeszło w niepamięć. Kapsel zwykły, bez nadruku.

Muszę to przyznać – EDI idzie w dobrą stronę. To, że piwo nie jest odrzucające, a co najwyżej niedopracowane i nieudane, pokazuje że wieloletni chaos zaczyna być opanowywany. Przynajmniej mam taką nadzieję – chcę wierzyć, że wszystko zmierza ku lepszemu, a Wschowskie Chmielone na zimno nie jest przypadkiem. Oczywiście, wciąż nie można mówić o przyjemności wypicia, ale piłem gorsze produkcje pochodzące od renomowanych rzemieślników. Nie sądziłem, że będę czekał z niecierpliwością, co dalej.

OCENA
3,5/10

PODSUMOWANIE
Zemsta najlepiej smakuje chmielona na zimno


Zobacz także:
Najgorsze Polskie Piwa: Domator Domowe
Najgorszy przepis świata. Jak nie robić Barley Wine


Polub i obserwuj mnie w social media!
Facebook | Instagram