Browar Deer Bear: Hop Empire

Wybór pomiędzy jasną a ciemną stroną nie jest łatwy. Zwłaszcza, że jak głosi porzekadło, ta druga ma w zanadrzu ciasteczka. Jak się okazuje, teraz posiada również piwo – potężne niczym klatka Bena Swollo podwójne IPA o nazwie Hop Empire. Sprawcą tych zakłóceń w mocy jest nie kto inny, jak Najwyższy Porządek Browar Deer Bear. Czy produkcja chwyci beergeeków za serca i gardła?

Hop Empire

Nazwa: Hop Empire
Browar: Deer Bear
Styl: Imperial IPA
Ekstrakt: 19% wag.
Alkohol: 8,5% obj.

Skład: woda; słody jęczmienne, chmiele: Amarillo, Citra; płatki pszenne; drożdże
Opis: Potężnie nachmielona na smak i aromat klasyczna Imperialna IPA. Do zasypu zamiast słodów karmelowych dodaliśmy płatki pszenne, by jeszcze bardziej uwypuklić soczystość i owocowość użytych chmieli Citra i Amarillo


Temperatura degustacji: 15°C
Kolor: przyciemnione złoto, piwo klarowne
Piana:
niewysoka, dość szybko opada
Aromat:
słodkie owoce tropikalne, lekka kwiatowość i cytrusy. Zbożowość z minimalnym karmelem
Smak:
sporo tropików z melonem, cytrusów z pomarańczą. Zauważalna kwiatowość. Lekki, słodowy karmel, zboża
Goryczka:
dość wysoka, cytrusowa, dobrze wpasowana w profil
Całość: dość pełna, ale nie zaklejająca. Nie zdradza poziomu swojej mocy. Niezły przedstawiciel stylu 7/10

DB Hop Empire

Etykieta: czerwona, niczym sala tronowa Najwyższego Wodza. Tym razem misiek odziany jest w czarną zbroję i dzierży miecz, unosząc telepatycznie szyszkę. Jak widać na zdjęciach, jego energia objęła również okoliczny kieliszek oraz butelkę, niebywale utrudniając mi degustację. Podobnie jak na innych projektach, tu także pojawiły się piktogramy, opis czy skład. Kapsel golas.

Hop Empire może nie pokazuje potencjału godnego najbardziej zaprawionych w bojach kosmicznych wojowników, ale to konkretna, ciekawa pozycja. Duża pijalność i sporo akcentów chmielowych sprawiają, że piwo spożywa z przyjemnością. I co najważniejsze, dłuższa degustacja nie zamula, nie nuży – przy mocniejszych produkcjach to zawsze spory plus. Trochę przypomina mi to czasy Atakującego Imperium, ale może to wina sentymentu?

OCENA
7/10

PODSUMOWANIE
Udało się, ani razu w recenzji nie napisałem Gwiezdne Wo… ups