Podsumowanie roku 2016. Prognozy na przyszłość

Kolejny rok za nami. 2016 do końca zostało ledwie parę godzin. Tym razem podsumowanie będzie dość krótkie, choć działo się w nim tyle, że mogłoby zająć wiele stron. Warto jednak wspomnieć o kilku kluczowych sprawach i szeroko spojrzeć na przyszły rok, zarówno w ujęciu piwnym, jak i działalności bloga.

Rok 2016 obfitował w wiele wydarzeń, mnóstwo debiutów i wielką liczbę premier. Doczekaliśmy się wielu ciekawych piw, dość dużej dynamiki rozwoju rynku i kliku ciekawych eventów. Po szczegółowe dane liczbowe odsyłam tradycyjnie do podsumowania przygotowanego przez Piwną Zwrotnicę.

PIWO ROKU

Mógłbym wymienić tu co najmniej kilkanaście pozycji. Powtórzę jednak to, co powiedziałem w rozmowie z Jurkiem Gibadło. Zdecydowanym zwycięzcą jest Buba Extreme z Browaru Szałpiw, czyli moja pierwsza prawdziwa dziesiątka na blogu. Poza tym wyróżnić warto Imperium Prunum (Kormoran), ART9 (Browar Stu Mostów), Too Young To Be Herod (Artezan), czy chociażby Let’s Cook z Deer Bear.

BROWAR ROKU

W 2016 pozytywnie wypadli zarówno starzy wyjadacze, jak i debiutanci. Trudno wyróżnić jednego producenta – Kormoran zaskoczył kraftowym podejściem, Artezan wypuścił kilka kapitalnych piw, Deer Bear i Golem utrzymały przez rok od debiutu świetną formę. Debiutanci, jak Łańcut, Zakładowy czy Cameleon pokazały się z dobrej strony.

WYDARZENIE ROKU

Tu też ciężko mówić o jednej sytuacji. Współprace międzynarodowe, jak Piwoteki z DeMolenem, czy kolaboracje Stu Mostów umocniły pozycje Polski na piwnej mapie świata. Dla mnie ważne było rozpoczęcie nowej serii spotkań blogerów w ramach Beer Blog Day, czy rozwój Bydgoszczy na kraftowej scenie. Sprzedaż Kompanii Piwowarskiej to z kolei istotne wydarzenie ekonomiczne.

ANTYNAGRODA ROKU

Na pewno dla każdego browaru, który wykazał się złym podejściem do klienta. Brodacz z nieśmiesznym marketingiem i słabymi piwami, czy Cieszyn z tzw. niemiecką akcją dotyczącą ich Porteru Jubileuszowego. Osobny karniak dla wszystkich cwaniaczków podszywających się pod kraft, z Bractwem Fordońskim na czele.

Pozostaje pytanie

CO NAS CZEKA W 2017?

Z pewnością to, co staje się popularne w innych krajach. Dużo piw w beczkach po nietypowych alkoholach. Sporo dodatków aromatycznych – zarówno olejków, jak i nietypowych składników. Być może niektóre browaru zachłysną się dolaniem aromatów do piwa, ale kiedy okaże się, że jeden taki dodatek nie czyni średniego piwa genialnym, trend może spadać. Czekam za to z utęsknieniem na współpracę między różnymi rzemiosłami. Wierzę, że zobaczymy przynajmniej kilka piwnych serów, kaw czy chlebów. To dobry kierunek.

A co z blogiem? Sam dobrze nie wiem, co mnie czeka – ale będzie dalej funkcjonował regularnie. Nowe tematy, nowe formaty – pojawi się sporo ciekawej zawartości, kiedy tylko czas będzie na to pozwalał. Rok 2016 był dla mnie intensywny, jeśli chodzi o blogerskiej życie i wierzę, że w 2017 będzie podobnie. Mam nadzieję, że wreszcie ruszę z kanałem na yt!

Serdecznie dziękuję Wszystkim za ten wspólny rok. Życzę Wam pogody ducha, radości i oczywiście dużo dobrego piwa w przyszłości!