Posted on 28 lutego, 2017
Pinta Miesiąca 2017: Grisette (luty)
Rok temu, lutowa Pinta Miesiąca (Farmhouse), zaskoczyła lekkim, rześkim charakterem, przełamującym zimową aurę. I tym razem Browar Pinta obiera podobną drogę, stawiając na Grisette. Tak otrzymujemy interpretację dość zapomnianego, belgijskiego stylu – podobnego do saisona, ale lżejszego i bardziej orzeźwiającego. Czy za jego sprawą czeka nas wcześniejsze przyjście wiosny?
Nazwa: Grisette
Browar: Pinta
Styl: Grisette
Ekstrakt: 9% wag.
Alkohol: 4,1% obj.
Goryczka: około 19 IBU
Skład: woda, słody jęczmiene i pszeniczne Weyermann®:pilzneński, pszeniczny; płatki owsiane, pszenica niesłodowana, chmiel Saaz (CZ), drożdże The Yeast Bay „Wallonian Farmhouse”.
Opis: Grisette ze względu na swój sesyjny charakter i niskie stężenie alkoholu było piwem codziennym górników, którzy popijali je po zakończonej pracy. Nazwa stylu (Gris po francusku oznacza „szary”) nawiązuje do koloru fartuchów kobiet podających robotnikom piwo w szynku.
Kolor: żółto – słomkowy, mętny, mydlany
Piana: średnia, stabilna, oblepia szkło
Aromat: sporo zboża – bułki pszeniczne, jasne pieczywo, ziarna. Ponadto nuty drożdżowe – trochę estrów, owoców i przypraw.
Smak: jasne pieczywo, bułeczki, lekka skrobiowość. Trochę ziół, odrobina owoców, przypraw.
Goryczka: niezauważalna
Całość: rześka, bardzo lekka i pijalna. Świetnie gasi pragnienie. Wyraźnie słodowe z lekko kontrującą drożdżowością. 7/10
Pintowe Grisette może nie okazuje się przełomem w przywracaniu zapomnianych stylów (zwłaszcza, że nie jest to pierwsza polska interpretacja), ale swoją rolę spełnia dobrze. Orzeźwia, jest pijalne i łatwo przyswajalne. Zasmakuje zwłaszcza fanom łagodniejszych i mniej goryczkowych pozycji. Podobnie, jak styczniowe Hoppy Tmave, jest produkcją grzeczną i ułożoną. Ciekawe, czy zwiastuje to nam więcej klasycznych Pint Miesiąca, czy wręcz przeciwnie – wkrótce otrzymany coś ekstremalnego i nieszablonowego.
OCENA
7/10
PODSUMOWANIE
Lekka i łagodna interpretacja zapomnianego stylu