Dodano 2 października, 2017
Browar Fortuna: Miłosław Warzy Śmiało Black IPA
Browar Fortuna faktycznie śmiało działa w ostatnim czasie. Ledwo co przeżyliśmy kooperację z belgijskim Boon, a już premierę miał Komes Barley Wine. Pomiędzy nimi pojawiło się jeszcze jedno piwo, tym razem w serii Miłosław Warzy Śmiało. Black IPA z dodatkiem Yuzu zapowiadała się obiecująco – czy jednak spełniła oczekiwania?
Dodano 29 września, 2017
Browar Golem: Pieprzony Gr*dzisz + foodpairing
Ostatnio okazało się, że jestem jednym z czterech fanów piwa grodziskiego w Polsce. Pikanterii dodaje fakt, że dwójka z nich już najprawdopodobniej nie żyje. Nie przejmuję się jednak i dalej z przyjemnością próbuję polskie szampany przy każdej okazji. Tym razem sięgam po interpretację autorstwa Browaru Golem. Pieprzony Gr*dzisz to wariacja, której pikanterii dodaje użycie różowego pieprzu. Wpisowi z kolei pikanterii dodaje pieprzny foodpairing.
Dodano 27 września, 2017
Browar Szpunt: Mangonel [na pohybel jesieni]
Rok temu rozpocząłem malutką serię Na pohybel jesieni. Również tym razem nie zamierzam dać się chandrze i od czasu do czasu sięgać po soczyste i owocowe piwa. Na pierwszy ogień idzie premiera. Mangonel z Browaru Szpunt to wheat IPA z dodatkiem (jakżeby inaczej) pulpy z mango. Całość intensywnie nachmielono amerykańskimi odmianami. Czy da radę przełamać ponure dni września?
Dodano 26 września, 2017
Browar De Facto: Mgławica i Polska Zadyma
Scena piw rzemieślniczych pędzi jak szalona. W tym roku liczba premier przekroczyła już 1000 pozycji. Wśród nich pojawiły się także produkcje debiutantów. Jak choćby niedawno otwartego Browaru De Facto. Nowy rzemieślnik w moim regionie? Nie mogłem odpuścić degustacji! Na warsztat trafiły dwie z trzech premier – american wheat Mgławica i grodziskie Polska Zadyma.
Dodano 25 września, 2017
BeerFest w Pizza Hut. Guinness kulinarnie
Serce mi rośnie, kiedy patrzę, jak piwo zyskuje uznanie w kuchni. Z radością przyjąłem więc fakt, że w Pizza Hut rozpoczął się BeerFest. Do menu trafiły pizze i przekąski oparte o kultowego Guinnessa. Musiałem przekonać się na własnym podniebieniu, jak znana sieć okiełznała irlandzki stout. Dwa dni testów i setki kalorii – oto moje wrażenia z degustacji!