Posted on 19 marca, 2017
Lech Lite Lager – koncernowe piwo dietetyczne
Doczekaliśmy się. Tak jak przewidywałem, w momencie kiedy browary będą musiały podawać kalorie na opakowaniach, na rynku pojawią się piwa w wersji light. Wzorem amerykańskich koncernów, masowo produkujących słabsze wersje swoich piw, także w Polsce dostajemy taki produkt. Oto Lech Lite – mający 3,5% jasny lager. Nie zwróciłbym na niego uwagi, gdyby nie jeden fakt – do chmielenia na zimno użyto amerykańskiego chmielu Cascade. Czy ten dodatek sprawia, że piwo zyskuje jakikolwiek charakter?
Warto wspomnieć, że piwa 3,5% są w ofercie Kompanii Piwowarskiej (producenta Lecha) od dawna. Tyle alkoholu mają tak zwane piwa festiwalowe, czyli wersje z nalewaka popularnych lagerów, serwowane na wielu imprezach (gdzie prawo nie zezwala na trunki mocniejsze). Sprytnym zabiegiem było więc opakowanie je w butelki i puszki i sprzedanie jako opcja dietetyczna. W Ameryce takie piwa określa się jako zbliżone do wody. A jak w takim razie jest w Polsce?
Nazwa: Lech Lite
Browar: Lech (Kompania Piwowarska)
Styl: Light Lager
Ekstrakt: ?
Alkohol: 3,5%
Goryczka: ?
Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel goryczkowy i aromatyczny, w tym odmiany Cascade, wyciąg z szyszek chmielowych, drożdże piwowarskie
Opis: Lekki lager o orzeźwiającym i łagodnym smaku, chmielony na zimno chmielem Cascade. Piwo jasne lekkie o obniżonej wartości energetycznej (mniej węglowodanów i alkoholu)
Temperatura degustacji: 7°C
Kolor: jasne złoto, piwo całkowicie klarowne
Piana: obfita, dość szybko opada nie oblepiając zbytnio szkła
Aromat: zauważalne nuty zboża, słodu. Lekka ziołowość. W tle da się wyczuć (przy odrobinie determinacji) granulat chmielu Cascade – nieco owocowy, rześki
Smak: tu dzieje się bardzo mało. Jest trochę mokrego zboża, jasnego pieczywa, ale chmiel się już nie pojawia. Cascade brak, może jakaś nikła ziołowość
Goryczka: absolutny brak. Tak, jak czasem da się jej poszukać, tak tutaj totalnie jej brakuje. Szkoda, w lekkim piwie goryczkę uzyskać jest aż nazbyt prosto
Całość: wodnista, tak jak się spodziewałem. Faktycznie zbliżona do wody, ale pozbawiona jakichś nieprzyjemnych wad. Lech Lite to lura, ale jednak tego Cascade użyli. Wielka szkoda, że tak niewiele. 3,5/10
Etykieta: choć w tym wypadku powinienem napisać o lakierze na puszce. Wersja w butelkach (niestety zielonych) także się pojawia. Kolory opakowania to standard w serii – Lech Lite utrzymany jest w bieli, srebrze i zieleni. Podano także szczegółowo kalorie i inne składniki odżywcze, zaznaczając że piwo jest o 30% mniej kaloryczne niż inne lagery.
Podsumowując – dostajemy to, co w amerykańskim piwowarstwie najgorszego. Wodniste piwa bez wyrazu, zamiast ciekawych, nietypowych receptur. Dodanie aromatycznego, amerykańskiego chmielu to ciekawy krok, ale jego znikoma ilość nie pozwala na zainteresowanie się piwem. Z pewnością, kolejne koncerny także pójdą taką drogą i festynowe piwa dostaną własne opakowania z etykietą light. Lech Lite przeciera szlaki, którymi lepiej nie chodzić. Ocena taka, jak procent alkoholu w piwie.
OCENA
3,5/10
PODSUMANIE
Wodniste piwo ze znikomym aromatem