Posted on 27 stycznia, 2017
Browar Golem: Lilith Bourbon Barrel Aged
No i stało się. Lilith, czyli Russian Imperial Stout z Browaru Golem doczekał się wersji Barrel Aged. Przy zeszłorocznej premierze, poznańscy piwowarzy zdecydowali się wlać część warki do beczek po bourbonie. Oczekiwania były spore, gdyż już edycja podstawowa zgarniała bardzo pochlebne recenzje. Sam zastanawiałem się, czy i ile piwo zyska – dobry, leżakowany RIS to zawsze spora gratka, a niektóre pozycje z polskiego kraftu pokazały, że warto na takie wariacje czekać. Jak na tym polu wypada dzisiejsza bohaterka?
Nazwa: Lilith Bourbon Barrel Aged
Browar: Golem
Styl: Russian Imperial Stout
Ekstrakt: 24% wag.
Alkohol: 10% obj.
Skład: woda, słody: Pilzneński, Karmelowy 600, Bursztynowy, Czekoladowy 400; jęczmień palony, pszenica palona, żyto palone; chmiele: Polaris, Bramling Cross, Merkur, drożdże: Safale US-05
Temperatura degustacji: 14°C
Kolor: niemal całkiem czarne, z ciemnoczerwonymi i miedzianymi refleksami
Piana: ciemnobeżowa, obfita, po opadnięciu koronka oblepia szkło
Aromat: wyraźna paloność – od gorzkich ziaren prażonej kawy, przez gorzką czekoladę, po palone zboże, pumpernikiel. Stopniowo pojawia się więcej łagodniejszych nut – orzecha, także kokosowego, czekoladowych pralin. Akcenty beczkowe wyraźne, kontrujące słodyczą – jest drewno, kora wanilii, także wiórki kokosowe. Ponadto daktyle i odrobina rodzynek.
Smak: tak intensywnie, jak zapowiada aromat. Mocna paloność z gorzką kawą, czarną czekoladą, ciemnym, nieco zwęglonym zbożem, chlebem pumpernikiel i orzechami. W opozycji nuty słodkie – burbon, wanilia – głównie jako laska, kokos – jako wiórki i włókno. Do tego ciemne rodzynki, daktyle i jaśniejsza czekolada.
Goryczka: dość zauważalna, palono – zbożowo – kawowa
Całość: jeszcze gładsza, niż wersja podstawowa. Alkohol pojawia się w tle, ale jest szlachetny i bardziej wyczuwalny w przełyku niż na języku. Oleista, smukła faktura, delikatnie skontrowana beczką. Bardzo bogate, złożone i treściwe piwo. 9,5/10
Etykieta: jeszcze większy minimalizm, niż ostatnio. Przezroczysta, foliowa naklejka, która przy pełnym piwie posiada czarne tło. Poza tym jedynie zaćmiony (jak mniemam) księżyc. Tym razem mamy podany jednak szczegółowy skład. Udana i miła dla oka prostota. Kapsel golas. Bardzo podoba mi się również szkło firmowe, na które polowałem od dłuższego czasu. W dodatku obwód podstawki zgrywa się z okręgiem na dedykowanym waflu…
Zawsze, kiedy recenzuję piwo, które dostałem, mam dylemat. Przy pozytywnej ocenie zdarza mi się usłyszeć, że wysoka nota to jedynie efekt wdzięczności. Problem w tym, że taka Lilith BA faktycznie jest świetnym trunkiem i z pewnością uganiałbym się za nią po okolicznych sklepach. Bez wątpienia, to TOP 3, nawet TOP 2 polskich RISów w tym momencie i jednocześnie mocny kandydat do topki roku. Mamy tu wszystko, czego potrzeba – dobre bazowe piwo, udanie podkręcone leżakowaniem w beczce. I co najważniejsze, wszystko to ze sobą nienagannie współgra. Biorąc pod uwagę jego niską, jak na ten segment, cenę, Lilith okazuje się nowym obiektem piwnych polowań. Zarówno w celach degustacyjnych, jak i zagranicznych wymian. Łapcie, póki można – sam lecę kupić jedną buteleczkę na leżak.
OCENA
9,5/10
PODSUMOWANIE
Złożony i bogaty RIS – mocno palony z wyraźnymi nutami beczkowymi.
Serdecznie dziękuję Browarowi Golem za przekazanie Lilith oraz firmowego szkła.