Podróby piw. Błahostka czy realny problem?

Wtórny rynek piw dynamicznie się rozwija. Nie jest może aż tak nasycony towarem jak w przypadku wina czy whisky, ale działa na podobnych zasadach. Czy w takim razie grożą mu te same problemy, które dotknęły pozostałe gałęzie wymiany alkoholi? Oczywiście chodzi o podróby najdroższych i najrzadszych pozycji. Wszystko wskazuje na to, że mamy się czego obawiać w przyszłości…

podróby piwaNabici w butelkę

W Stanach Zjednoczonych szczególną popularnością wyróżnia się rynek wymiany whisky, a zwłaszcza bourbonu. Rzadkie i wieloletnie egzemplarze zyskują wysokie ceny. Jak nietrudno się domyślić, centrum wszystkiego jest Kentucky. I tam właśnie rezyduje bohater tego akapitu – Brandon Priest. Mężczyzna od wielu lat trudnił się handlem i wymianą rzadkich bourbonów w drugim obiegu. Okazało się jednak, że od dawna oszukiwał swoich klientów. Skupował puste butelki po unikatach na Ebayu, po czym napełniał je tanimi whisky i odpowiednio preparował. Szacunki mówią o dziesiątkach oszukanych na setki tysięcy dolarów. Jak odkryto jego działalność? Znawcy bourbonu zauważyli prawidłowość na linii: puste opakowania na aukcjach, – oferty Brandona P. Okazało się, że faktycznie on skupował butelki, a po wielokrotnym nacisku ze strony fanów trunku z Kentucky przyznał się do przekrętów. Sprawa jest świeża (sprzed paru dni) i cały czas się rozwija – więc liczba ofiar wciąż może się zmienić.

Kwaśne winogrona

Podobną drogę obrał kilka lat temu Indonezyjczyk Rudy Kurniawan, uznany swego czasu za cesarza światowych zapasów wina. Okazało się, że jego bezdenna piwnica zawiera nie najrzadsze wina świata, a ich genialne podróby. Wykonane z niesłychaną starannością, trafiały do dziesiątek tysięcy kolekcji na całym świecie. Sam Rudy K. szczycił się niebywałą popularnością i estymą w winiarskim światku. Wpadł nieco inaczej niż Priest – przygotował rocznik win, które nie istniały, co wzbudziło podejrzenie znawców tematu. Po przeszukaniu domu Kurniawana, odkryto sprzęt, materiały i dokumentację całego procederu. W 2008 rozpoczął odsiadkę 10 lat więzienia. W tym wypadku mówi się o milionach dolarów strat, a wszystkie fałszywe butelki do dziś nie zostały zlokalizowane. Zainteresowanym polecam film dokumentalny Sour Grapes z 2016 roku, poświęcony tej historii.

Podróby ze słodu i chmielu

Patrząc na wspomniane przypadki, od razu nasuwa się pytanie, czy piwa również zagrożone są podobnym procederem. Oczywiście, że tak. Mało tego, w ostatnich latach w USA już były już takie przypadki. Fałszowano choćby legendarny Kentucky Brunch Brand Stout, jednak podróby wykonane były nieudolnie i dało się je rozpoznać. Tak czy owak – spore tu pole do popisu. Także w Polsce. Mamy już kilka tytułów rzadkich i poszukiwanych przez kolekcjonerów. Dodając do tego rzadkie butelki zza oceanu, które czasem są zbyt rare, by je do czegoś odnieść, możemy zakładać, że prędko pojawią się cwaniacy. Buba Extreme i Samiec Alfa wypełnione tanim barley winem czy budżetowym RISem? Aż ciarki przechodzą. Piwa z zagranicy, które dotychczas próbowało kilka osób na krzyż w Polsce? Pełno takich pozycji – a nie do końca świadomy konsument może sobie zawsze tłumaczyć kiepską jakość problemami z transportem zza oceanu. Kto wie, czy już nie mamy do czynienia z takim procederem na małą skalę. Oczywiście, nie przyniesie on oszustom milionów, ale parę tysięcy mogliby na tym zarobić.

Dlatego tak ważne jest weryfikowanie każdego piwa w trakcie wymiany, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Pomijając kwestie prawne, jak zakazaną w Polsce wtórną sprzedaż alkoholu, trzeba się mieć na baczności cały czas. Wymiany są popularne, a rynek wciąż młody. Wiele osób nie jest jeszcze bardzo znane w środowisku, więc transakcje czasem są loterią. Butelki od dobrego piwa łatwiej zdobyć niż 50 letnie opakowania whisky, więc i łatwiej je podrobić. Mam nadzieję, że nigdy takiego czegoś nie doczekamy, ale wiadomo jak to bywa. Trzymam kciuki i  życzę wszystkim uczciwych i udanych wymian.


PS: Jeśli chcemy podejść do tematu nieco bardziej na luzie, zapraszam na fp mojego znajomego – Piwne Podróby poświęcone są domowym piwom, które wlano w butelki od najdroższych i najlepszych możliwie piw.