Updated on 5 listopada, 2015
Piwoteka: Ucho od śledzia
Łódzka Piwoteka lubi zaskakiwać – zarówno sięgając po zapomniane style piwne, jak i w niecodzienny i dla niektórych szokujący sposób interpretując gatunki znane i pite przez beergeeków każdego dnia. Dziś International Stout Day, z tej okazji więc brawurowe Ucho od śledzia – czyli Foreign Extra Stout. Ze śledziami…
UCHO OD ŚLEDZIA (Browar Piwoteka)
FOREIGN EXTRA STOUT
14% wag
5,5% alkoholu
50 IBU
Skład: słody: pale ale, czekoladowe, wędzone; płatki owsiane; śledzie świeże, śledzie wędzone; chmiele Magnum i Fuggles; drożdże S-04
Opis według browaru: Foreign extra stout – treściwa i mocniejsza wersja dry stoutu, ciemnego, palonego piwa górnej fermentacji. W wersji oyster stout czasem warzona z ostrygami lub muszlami ostryg. W naszej wersji ze śledziami 🙂
Temperatura piwa podczas degustacji 12,5C. Kolor: ciemny, czarnobrązowy, opalizuje na brązowo. Piana w kolorze kremowym, słaba i nietrwała. W aromacie klasyczne stoutowe nuty – paloność, ciemna czekolada, prażone zboże, lekka kwaskowość. Jednak, co rzuca się od pierwszego powąchania to lekka, ale wyrazista wędzonka – kojarząca się z wędzonymi rybami, makrelą czy śledziem właśnie. Mi osobiście przypomina marynowane śledzie w ziołach według rodzinnego przepisu. W smaku na początku, przez sekundę czuć słodycz, potem paloność. Czekolada, karmel i ciemny chleb – pumpernikiel szybko przechodzą w posmak wędzonej na zimno ryby, który towarzyszy już do końca każdego łyku. Finisz jest bardzo śledziowy, praktycznie nie goryczkowy, delikatnie daje się wyczuć płatki owsiane. Posmak ryby długo utrzymuje się ustach, jednak nie jest nieprzyjemny. Bardzo ciekawa propozycja. 8,5/10
Etykieta kontynuuje serię łódzkiego kontraktowca– mamy odniesienie do historii Łodzi, tym razem w zarysie Henryka Kwinto. Kolorem dopełniającym, obok czerni i bieli jest jasnobrązowy (śledziowy?) Bardzo podobają mi się te etykiety Piwoteki, jestem ciekawy co dostaniemy z kolejnymi premierami.
Oczywiście, nie każdemu może przypaść do gustu taki styl jak oyster czy herring stout, bo jak to tak ryba w piwie! Niemniej, to bardzo ciekawe, przyjemne i… smaczne połączenie. Ryba nie narzuca się w sposób, który mógłby przerazić konsumenta, jest mniej nachalna niż większość wędzonych piw w Polsce. Całość jest doskonale zbalansowana i ułożona. Jestem bardzo zadowolony – takie kombinacje to ja rozumiem!
PODSUMOWANIE
Piwoteka Ucho od Śledzia – 8,5/10
PS: Termin przydatności upływa dzień po International Stout Day, przypadek?