Mikkeller: 330ml do nieba

Mikkeller to browar, którego fanom piwa przedstawiać nie trzeba. Z siedzibą w Danii, ale warzący na zasadzie kontraktowej, słynie ze znakomitych i nietypowych piw, które cechują się łamaniem zasad gatunkowych i wiecznym wychodzeniem przed browarniczy szereg. Gdy ogłoszono, że uwarzy piwo specjalnie na Polski rynek, ucieszyłem się (podobnie jak znakomita część rzemieślniczej sceny w naszym kraju). Jak wypadło 330ml do nieba, polskie IPA, uwarzone w belgijskim De Proef Brouwerij?

330ml do nieba330ML DO NIEBA (Mikkeller)
POLISH INDIA PALE ALE
? wag
6% alkoholu

Skład: woda; słód pale ale, słód melanoidynowy; płatki owsiane; chmiele: Lubelski, Citra, Mosaic

Temperatura degustacji 12C. Piwo klarowne, w złotym kolorze wpadającym w pomarańczowy. Piana mocna, puszysta. W aromacie dominują cytrusy – głównie grapefruit i pomarańcze przynoszące na myśl sok multiwitamina, co dodatkowo potęguje obecność owoców tropikalnych (jak choćby mango). Na drugim planie zaznaczają obecność gorzkie zioła i nieco trawy. Tło słodowe jest bardzo wyraźne – ziarniste, chlebowe. W smaku od razu wyczuwalna jest zbożowa baza. Bułki, ziarna, chleb wyraźnie budują tło dla pozostałych elementów. Cytrusy pojawiają się w mniejszym stopniu niż zioła – typowe dla polskiego chmielu, nieco trawiaste. Goryczka jest co najwyżej średnia, piołunowa, zwiększająca cierpkość piwa. Nic się ze sobą nie gryzie, ale i nic nie zaskakuje. 7/10

Etykieta… Jestem wielkim fanem projektów, które dla Mikkellera tworzy Keith Shore. Bardzo podoba mi się jego styl i pomysłowość. 330ml do nieba ma jednak etykietę strasznie banalną. Brakuje tu zaskoczenia i nietypowego podejścia (zarówno na zewnątrz butelki, jak i w jej zawartości). Skłonny jestem twierdzić, że naczelny grafik browaru nie miał nic wspólnego z tym rysunkiem – po pierwsze całość wygląda na imitację jego stylu, dwa – na wszystkich piwach Mikkellera widnieje adnotacja – Design/Project/itp. By Keith Shore (a przynajmniej na 40, które sprawdziłem). Tu nikt się nie podpisał.

Na możliwość spróbowania tego piwa czekałem pół roku – choć w sumie to nie było warto. Jestem rozczarowany (z resztą – nie tylko ja). Nie chodzi o to, że piwo jest złe. Jest bardzo smaczne, przyjemne i całkiem łatwe do picia. To wciąż jednak przeciętna IPA, a Mikkeller słynie z nietypowych i nieszablonowych piw, których nie można określić danym gatunkiem. Dlatego też stawia mu się wyższe wymagania, których tym razem nie spełnił.

Czy potraktowano Polaków po macoszemu? Trochę tak. Czy mamy w polskim krafcie lepsze piwa w tym stylu? Jak najbardziej. Nie warto więc sięgać po tak przeciętną produkcję, za 2 – 3 razy wyższą cenę niż tożsame gatunkowo rodzime wyroby. Pozostaje mieć nadzieję, że wielki Mikkeller uwarzy jeszcze piwo dla Polaków – w kooperacji z którymś z ojczystych browarów rzemieślniczych. I że zmiecie ono czapki z głów piwoszom, jak czynią to sztandarowe produkcje tego kultowego browaru.

PODSUMOWANIE
Mikkeller 330ml do nieba – 7/10