Browar Łańcut: Idzie Zima

Pogoda nieco pokrzyżowała mi szyki. Śnieżna aura zniknęła i nie mogę napisać, że dziś degustowane piwo idealnie komponuje się z widokami za oknem. Wręcz przeciwnie – stanowi kontrast dla wszechobecnych roztopów. O czym mowa? O Idzie Zima, piwie z Browaru Łańcut – gryczanym ale z dodatkiem miodu gryczanego.

idzie zima

Nazwa: Idzie Zima
Browar: Łańcut
Styl: Winter Ale
Ekstrakt: 15,8% wag.
Alkohol: 6,4% obj.
Goryczka: 22 IBU

Skład: słód pilzneński, słód monachijski, słód caramunich I i II, słód caraaroma, gryka, miód gryczany; chmiel Warrior, Mittelfrüher, Vanguard; drożdże płynne
Opis: Mocne, miodowo gryczane piwo górnej fermentacji. Do zacierania użyliśmy kaszy gryczanej (13% zasypu) zaś do gotowania poszło około 120 kg miodu gryczanego. Nie spodziewajcie się jednak piwa słodkiego. W zapachu i smaku wyraźnie gryczane i miodowe, profil piwa jest słodowy, ale z zdecydowanym wytrawnym finiszem.


Temperatura degustacji: 10°C
Kolor: jasna miedź, piwo klarowne
Piana:
średnio obfita, drobnopęcherzykowa
Aromat:
na początek uderza duża dawka miodu gryczanego, nieco słodkawa i połączona z lekką kwiatowością i minimalną trawiastością. Dalej pojawia się nieco cierpkie i mączne „ziarno” gryki. Dalej nuty słodowo – chlebowo – zbożowe.
Smak:
znowu przede wszystkim miód gryczany, z jednej strony słodkawy, z drugiej nieco wytrawny. Niska kwiatowość. Wyraźne nuty kaszy gryczanej i takiegoż pieczywa.
Goryczka:
lekka, o ziołowym profilu
Całość:
umiarkowanie treściwa, bardzo miodowa i bardzo przyjemna. Na taką porę roku pasuje jak ulał. Ustrzeżono się jakiejkolwiek miodowej sztuczności, co bardzo mnie cieszy. 7,5/10

Etykieta: zachowuje spójność stylistyczną z innymi pozycjami browaru. Tym razem dominuje granatowy i biały, a wokół Zamku Lubomirskich pełno jest śnieżek. Jednoznacznie kieruje to nasze myśli w stronę świątecznych, długich wieczorów i nocy. Skład uproszczony, ale na stronie Łańcuta znajduje się pełna lista ingrediencji, którą zamieściłem w recenzji. Kapsel brandowany, z logo browaru.

Mamy w Polsce sporo kiepskich piw miodowych. Idzie zima na szczęście do nich nie należy. Przeciwnie, to jedna z najlepszych i najciekawszych pozycji tego typu na rynku. Miód gra tu pierwsze skrzypce, ale dobrze zgrywa się z pozostałymi akcentami w piwie. Słowem kluczem jest gryka, dzięki której dostajemy obie strony medalu – słodką i wytrawną. Na zimę jak znalazł, także na taką bez ulic pokrytych śniegiem.

OCENA
7,5/10

PODSUMOWANIE
Wyraźnie gryczane piwo z dominującym miodem gryczanym