Browar Kingpin: Intergalactic Hoppy Lager

Browar Kingpin całkiem niedawno wystartował z nową serią o nazwie Kingpin Stories. W odróżnieniu od piw ze świniakiem na okładce, znajdziemy tu interpretacje klasycznych stylów, pozbawione znamiennych dla kontraktowca dodatków. Dziś na świeczniku trzecia produkcja z serii – Intergalactic Hoppy Lager. Czy to mocno nachmielone piwo świeci jasno na firmamencie rodzimego piwowarstwa?

intergalactic

Nazwa: Intergalactic Hoppy Lager
Browar: Kingpin
Styl: Jasny Lager
Ekstrakt: 12% wag.
Alkohol: 5% obj.

Skład: woda; słód jęczmienny pilzneński; chmiele: Amarillo, Simcoe, Citra, Cascade; drożdże: Saflager W-34/70
Opis: Nasz hoppy lager to interpretacja tradycyjnego stylu z wyraźnym chmielowym aromatyczno – goryczkowym charakterem. Piwo o złocistej barwie, wyczuwalnej podbudowie słodowej i rześkim, orzeźwiającym smaku. Tak smakuje porządny lager.


Temperatura degustacji: 8°C
Kolor: złoty, piwo zamglone
Piana:
dość obfita, szybko opada do wyraźnej warstwy i oblepia szkło
Aromat:
na pierwszym plan wysuwają się nuty chmielowe – owoce tropikalne i cytrusy, odrobina żywicy. Pojawiają się akcenty ziołowo – kwiatowe. Jest również chleb, ziarno jęczmienia i lekki DMS (oj ty słodzie pilzneński)
Smak:
spora słodowość – pieczywo, ziarna jęczmienia, także niewielki DMS. Dość sporo owoców egzotycznych oraz cytrusów, trochę ziół, kwiatów, kropla żywicy
Goryczka:
stosunkowo wysoka jak na styl, ziołowo – cytrusowa, nieco zbyt zalegająca
Całość:
dobrze zbalansowana i lekka. Bardzo lagerowa z nowofalową nutą. Niezłe spojrzenie na znaną klasykę 7/10


intergalactic etykieta

Etykieta: podobnie jak w przypadku serii ze świnią, opakowania Kingpin Stories mają tworzyć spójną kolekcję. I jak dotąd zasada ta jest zachowana – miękkie kolory nie rażą w oczy, a kolejne postacie „odwiedzają” kolejne piwa. Całość ogląda się dobrze, a wszystkie ważne informacje zostały zawarte. Kudos dla Patryka Hardzieja, autora projektów.

Intergalactic z pewnością nie jest nudną produkcją. Nie traci też swojego lagerowego charakteru, a słód pilzneński wyraźnie ukazuje swoje lepsze i gorsze strony.  Piwo ma pazur – amerykańskie chmiele wnoszą sporo świeżości. Jeśli szukamy porządnego, nowofalowego lagera, warto po produkcję Kingpina sięgnąć. Końca Wszechświata nie odwiedzimy, ale dookoła Ziemi też miło jest podryfować.

OCENA
7/10

PODSUMOWANIE
Klasyczny jasny lager, podkręcony nowofalowymi chmielami