Posted on 20 lutego, 2016
Pinta Miesiąca 2016: Farmhouse! (luty)
Pinta Miesiąca należała do najciekawszych i najbardziej udanych inicjatyw piwowarskich zeszłego roku. Niemal każde piwo pojawiające się w serii zdobywało uznanie piwoszy, a jeśli nie, to przynajmniej budziło dyskusję. Zapomniane style i odważne interpretacje – tego mogliśmy się spodziewać ostatnio. Czy w tym roku, w drugiej edycji, Browar Pinta również stanie na wysokości zadania? Wybrałem się do Prolog9 na premierę otwierającej nowy cykl, lutowej propozycji – Farmhouse! Czy ten lekki, farmerski styl sprawdził się w zimowym miesiącu?
Nazwa: Farmhouse!
Browar: Pinta
Styl: American Farmhouse Ale
Ekstrakt: 13,1% wag.
Alkohol: 5% obj.
Goryczka: 31 IBU
Skład: woda; słód pszeniczny; chmiele: Citra, Cascade, Centennial, Mosaic; drożdże: The Yeast Bay – Wallonian Farmhouse
Opis: Inaczej American Saison. Do tego piwa przygotowywaliśmy się wyjątkowo długo. Do fermentacji użyliśmy specjalnego szczepu płynnych drożdży Wallonian Farmhouse z amerykańskiego laboratorium The Yeast Bay. Drożdże przyleciały do nas z Kalifornii na przełomie roku. Dzięki specjalnemu szczepowi piwo nabiera soczystych owocowych posmaków i aromatów, kojarzących się z brzoskwinią, gruszką i morelą. Całość dopełniają ziemisto-korzenne nuty oraz lekko cierpki finisz.
Kolor: słomkowy, kojarzący się z jasnym, rzepakowym krupcem. Piwo całkowicie mętne.
Piana: duża do średniej, drobnopęcherzykowa, wyraźnie oblepia szkło, dość wolno opada. Aromat: wyraźna, owocowa kwaskowość, cytrusy i owoce tropikalne, ale dość lekko, delikatnie wyczuwalne. Dalej nieco jabłka, ale nie zielonego, od aldehydu octowego, a czerwonego, słodszego oraz nieco gruszki. W tle konkretna zbożowość i drożdżowość. Wszystkie zapachy są łagodne i stonowane, ale nie jest to tożsame ze słaby aromatem.
Smak: przede wszystkim zboża – świeżo pieczone pszenne bułki, świeży chleb, świeże, wyrośnięte ciasto, nawet nieco mąki. Pojawiają się również owoce, ale stosunkowo delikatnie – najwięcej jest egzotyki i cytrusów, zwłaszcza brzoskwini, mandarynki, cytryny i białych owoców.
Goryczka bardzo niska i subtelna, ale da się ją zauważyć, choć piwo jest bardzo słodkie, jak domowa drożdżówka.
Całość treściwa, zwłaszcza przez skojarzenie z wypiekami i zbożowy finisz, ale i przyjemnie orzeźwiająca i wyjątkowo lekka. W lato wchłonąłbym jednym duszkiem – pijalność na dychę, całość na 8/10
Zastanawiałem się chwilę, z czym skojarzyć Farmhouse! i faktycznie przywodzi mi na myśl domowe ciasto drożdżowe z odrobiną owoców. Takie, którym zjemy w trymiga, ale nie musimy popijać i z chęcią sięgniemy po kolejny kawałek. Mam nadzieję, że Pinta zabutelkuje je na lato, bo ma potencjał na stanie się kraftowym hitem na miarę zeszłorocznych kwasów. Miało być lekkie piwo, jest lekkie piwo, chciałem udanego początku nowej serii, dostałem udany początek nowej serii.
Bardzo cieszę się, że wreszcie będę mógł spróbować (jeśli czas pozwoli) wszystkich Pint Miesiąca w tym roku – bydgoski Prolog9 przejął na siebie organizację tej akcji w naszym mieście. I bardzo dobrze – w zeszłym roku specjalnych eventów nie było, a spróbowanie było swoistą loterią. Teraz wszystko jest na swoim miejscu, co widać po wczorajszej premierze, która przyciągnęła sporo gości. Już czekam na kolejny miesiąc i kolejne piwo z cyklu.
OCENA
8/10
PODSUMOWANIE
Subtelne i lekkie piwo, idealne do gaszenia pragnienia w ciepłe dni