Updated on 2 kwietnia, 2017
Największy chmiel na świecie [PRIMA APRILIS]
Został wyhodowany w Polsce. Co prawda, na razie to eksperyment, a nie masowa produkcja, ale i tak można mówić o sukcesie. Wygląda na to, że dożyliśmy czasów, w których jedna szyszka chmielu pozwoli na nachmielenie całego gara piwa domowego. Szczęśliwie, udało mi się otrzymać jedną sztukę tego nietypowego produktu i na własne oczy zobaczyłem, jak prezentuje się rekordzistka. Poznajcie Ceresię!
[ARTYKUŁ BYŁ PRIMAAPRILISOWYM ŻARTEM]
Jak udało mi się ustalić w rozmowie z twórcami chmielu, czyli PolishHops, olbrzymie rozmiary szyszek nie są efektem modyfikacje genetycznej, a zręcznych i długotrwałych krzyżówek biologicznych. Roślina nawożona była również w sposób naturalny. Nie bez znaczenia okazała się gleba, różniąca się znacznie od standardowo wykorzystywanej przy uprawie chmielu. Ciekawe jest, do jakich odmian Ceresii najbliżej. Z Polski do Iungi i Lubelskiego, z Europy do Cascade. Na tym lista się nie kończy, ale cała reszta jest tajemnicą.
No dobrze, a jaki jest ten rekordowy rozmiar? 14 centymetrów długości, 22 obwodu i 375 gramów wagi. I to parametry mojego egzemplarza, który jest nieco mniejszy niż największa szycha. Ceresia różni się też budową od standardowej szyszki – płatki są dużo twardsze, jakby delikatnie zdrewniałe. Całość okazuje się też zdecydowanie mniej krucha, niż przeciętny chmiel. Wykazuje sporą odporność na zgniatanie i szarpanie. To szczególnie istotne w transporcie i przechowywaniu. W końcu możemy uniknąć uszkodzeń surowca. Większym problemem jest to, gdzie Ceresię trzymać – ale rozwiązaniem okazuje się granulat w standardowych rozmiarach. Na zdjęciu porównanie oby form.
I pora na najważniejszą część, czyli aromat. Według charakterystyki, Ceresia zawiera około 11% alfakwasów, 5-6% betakwasów, a zawartość olejków na 100g to 2-3ml. Przy takich parametrach spokojnie można jej użyć jako chmielu uniwersalnego. Sam produkt pachnie zielono, nieco cytrusowo, kwiatowo. Wykorzystałem nieco granulatu, by przekonać się, jakie są jego właściwości w praktyce. Przygotowałem chmieloniadę, chmieląc na zimno 5g na litr wody przez jeden dzień.
Efekty są pozytywne. Lekko trawiasty, lekko grapefruitowy aromat. Umiarkowana, ale nie łodygowa goryczka. Całość rześka, pijalna. A trzeba dodać, że nie użyłem do produktu końcowego żadnego soku czy skórki cytrusów. Sprawdzę, jak Ceresia zachowuje się w piwie i zrobię na niej lada dzień jakiegoś Single Hopa. Zamierzam użyć świeżej szyszki, tylko żal pozbywać się takiego giganta.
Wyhodowanie Ceresii na pewno można uznać za przełom. Zarówno fakt jej rozmiarów, budowy, jak i wartości sensorycznych budzi spore nadziej na przyszłość. Oby po serii testów i analiz, trafiła do regularnego użycia. Skorzystają na tym i browary rzemieślnicze i piwowarzy domowi. Olbrzymie brawa dla PolishHops! Oto rewolucja na (dosłownie) wielką skalę.
Uprzejmie dziękuję PolishHops za umożliwienie zrecenzowania rekordowego chmielu
Oczywiście, cały artykuł był żartem z okazji Prima Aprilis. Serdeczne dzięki dla Pawła Piłata za chęć uczestnictwa w całej mistyfikacji. Wierzę, że w przyszłości PolishHops osiągnie tak gigantyczne szyszki chmielu. Trzymam kciuki!