Updated on 4 października, 2015
Kurs sensoryczny PSPD
Istnieje pogląd, według którego piwny świat należy odkrywać całkowicie chałupniczo: samemu, najlepiej nie pytając nikogo o zdanie. Bez sugestii, porad, śledzenia recenzji, czytania literatury czy brania udziału w warsztatach. Zupełnie się z nim nie zgadzam. Dla mnie każda okazja do poszerzenia piwnych horyzontów jest cenna i ważna. Nawet, jeśli byłoby to powiązane z koniecznością wypicia złego piwa.
Nie mówię tu o szerszym konsumowaniu słabych trunków, choć i to czasem wychodzi na dobre (vide recenzje piw udających rzemieślnicze). Mam na myśli kursy sensoryczne, organizowane przez Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych; warsztaty, uczące wykrywania wad w piwie. Ostatnio dane mi było wziąć udział w takim wydarzeniu.
PSPD powstało w 2010 roku, a za cel obrało sobie upowszechnianie wiedzy o tradycyjnych sposobach wyrobu piwa jako polskiej i światowej spuściźnie cywilizacyjnej i kulturowej*. Dziś, w ramach swoich działań, przeprowadza między innymi konkursy piwowarskie, wydaje czasopismo Piwowar i organizuje wspomniane warsztaty. Te, w których uczestniczyłem, odbyły się podczas Beergoszczy i trwały dwa dni. Za ich przeprowadzanie odpowiadał kujawsko – pomorski oddział stowarzyszenia.
Początek zajęć to prolog teoretyczny, krótki wstęp do części właściwej. Dowiadujemy się czym jest sensoryka piwna, jakie są jej metody i czym „czujemy” piwo. Poznajemy też sposoby i kryteria oceny trunku. Druga cześć to głównie praktyka. Próbka bazowa „zerówka” z piwem niearomatycznym** i kolejne, zawierające specjalnie spreparowane związki chemiczne zmieszane z piwami. Od masła czy skunksa po mokry karton – popularne, często spotykane, mniej lub bardziej wyczuwalne wady piwa. Sporo informacji na temat każdej z nich – od charakterystyki chemicznej, przez przyczyny powstawania, aż do sposobów zapobiegania. Wszystko podane w profesjonalny, ale i przystępny sposób – tak, by przekazać wiedzę każdemu, zarówno żółtodziobom jak i wyjadaczom. Do tego treningi doskonalące umiejętności. Na koniec kursu każdy z uczestników otrzymał dyplom i uzupełniające materiały dydaktyczne.
Warsztaty takie jak te, to znakomita okazja na zwiększenie swojej wiedzy w dziedzinie. Bez względu na to, czy chcesz wiedzieć co przeszkadza Ci w aromacie Twojego napoju, czy głowisz się jak wyeliminować błędy z domowych warek, kurs sensoryczny jest znakomitym wyborem. Jedna uwaga – po nim piwo nie będzie smakowało tak samo, a każda poznana wada stanie się bardziej zauważalna. Jednak to dobrze, bo dzięki temu można szukać dalej swojego idealnego piwa, choć podobno nie ma tych bez wad***.
Serdecznie dziękuję Kujawsko – Pomorskiemu Oddziałowi Terenowemu PSPD za organizację warsztatów. Wiem, że jeżeli tylko pojawi się okazja na kolejne tego typu spotkanie, to z całą pewnością wezmę w nim udział, by dalej nabywać i rozwijać swoje umiejętności. I każdego z Was, drodzy Czytelnicy do tego zachęcam, to przyjemna i pożyteczna przygoda.
*Cytat ze statutu PSPD
**Łatwo domyślić się, o jaki typ piw może tu chodzić…
***Brak wad idzie zwykle w parze z brakiem smaku i aromatu
Wykorzystane w tekście logo PSPD pochodzi ze strony stowarzyszenia.