Updated on 30 stycznia, 2016
Kingpin: Headbanger – relacja z premiery w Prolog9
Właściwie, to już przywykłem do faktu, że w Bydgoszczy regularnie odbywają się premiery piwne. Coś, co do niedawna było nie do pomyślenia, teraz jest oczywiste – praktycznie każdego miesiąca w Prolog9 zjawiają się zarówno debiutujące, jak i wszystkim dobrze znane browary z nowymi piwnymi propozycjami. Tym razem wydarzenie było szczególne – do miasta zawitał Browar Kingpin z ogólnopolską premierą swojego piwa. Zawitał nie sam, bo z Testerem Gier – zespołem, dla którego w ramach kolaboracji powstał Headbanger – bo taką nazwę nosi IIPA uwarzona przez poznański browar.
Choć główna premiera odbywała się o 19.30, lokal zaczął wypełniać się już od chwili otwarcia, czyli godziny 18.00. Praktycznie po pół godziny bar był wypełniony gośćmi. Co warto podkreślić, ze względu na występ Testera, główną salę opuściły stoliki i krzesła. I dzięki Bogu, bo ilość osób, które przybyły na premierę przeszła najśmielsze oczekiwania. Każda luka przestrzeni została wypełniona, każde miejsce zajęte – od baru, przez schody, po drugą salkę. Jedyna wolna przestrzeń, to luki w pogo pod sceną, ale o tym za chwilę.
Punktualnie o pół do ósmej ekipa Kingpina, wraz z członkami zespołu uroczyście otworzyła premierę. Usłyszeliśmy parę słów o piwie, a także o singlu, wydanym z okazji współpracy, noszącym nazwę, a jakże inaczej, Headbanger. Chwilę później piwo polało się z kranu ku radości wyczekujących na nie gości. Dość powiedzieć, że popyt na trunek był tak duży, że nieco po pół godzinie trzeba było podpinać kolejną beczkę. Może się mylę, ale to chyba rekord jeśli chodzi o Bydgoszcz (nie licząc beczek na Beergoszczy – ale festiwal rządzi się innymi prawami). Rzesze chętnych sięgnęły po piwo – ale jak właściwie wypadł ten gwóźdź programu?
Nazwa: Headbanger
Browar: Kingpin
Styl: Imperial India Pale Ale
Ekstrakt: 19,1% wag.
Alkohol: 8,6% obj.
Goryczka: ?? IBU
Skład: słody jęczmienne: Pale Ale, Cara Clair; słód pszeniczny jasny; słód żytni; cukier; chmiel: Chinook, Mosaic, Green Bullet, Willamette, Amarillo, Calypso, Cascade; drożdże US-05
Opis: Dobre rzemiosło i zdrowa dawka szaleństwa to cechy, które łączą pasję do piwa Browaru Kingpin i bezkompromisowe gitarowe łojenie Testera Gier. Z takiego połączenia mogła powstać jedynie mocna i wyrazista Imperialna IPA o solidnej słodowej podbudowie i konkretnym uderzeniu aromatów i goryczki amerykańskiego chmielu. Piwo z dodatkiem Testera Gier smakuje właśnie tak!
Kolor: bursztynowy, piwo klarowne. Piana: średnia i trwała. Aromat: głównie cytrusy – skórka cytrynowa i grapefruit. Do tego owoce tropikalne i zioła, które przez wyczuwalną alkoholowość kojarzą się z lekkim zapachem ziołowej nalewki. Smak: przede wszystkim cytrusy – limonka i grapefruit. Dalej egzotyczne owoce: mango, brzoskwinie i lekka żywica. Nuty owoców nadają zdecydowanie wytrawny charakter całości i górują nad zbożowym tłem, zbliżonym do wypieczonego chleba. Mimo wyraźnego przechylenia szali na chmielowość, balans został zachowany i poszczególne nuty ze sobą współgrają. Nieco zbyt bardzo wyczuwalny jest alkohol. Goryczka wyraźna i przyjemna. Całość to bardzo wyrazista IPA, ale mam wrażenie, że podwójność objawia się głównie w alkoholu. Nie zmienia to faktu, że Headbanger to piwo przyjemne, smaczne i warte sprawdzenia.
OCENA: 7/10
PODSUMOWANIE:
Dobre, pijalne IIPA o wytrawnym, cytrusowym charakterze, choć nieco zbyt alkoholowe
Podczas, gdy wszyscy na dobre rozkoszowali się piwem, swój koncert rozpoczął Tester Gier. Pochodząca ze śląska kapela zagrała swoje najbardziej znane kawałki – w tym oczywiście utwór o miłości do piwa. Swoją energią zarazili gości, oczywiście nie obyło się bez dynamicznego pogo podczas występu. Przy takiej dawce energii piwo smakowało podwójnie, cóż music pairing w najlepszym wydaniu.
Skoro już przy parowaniu jesteśmy, nie sposób nie wspomnieć o smakołykach przygotowanych przez Gosię z PiwnyLajfstajl. Tym razem piwna szefowa kuchni przygotowała ciastka cytrynowo – bekonowe i grapefruitowy shortbread. Mało tego, że pyszne same z siebie, z piwem komponowały się wyjątkowo – cytrusy korespondowały z chmielami, a bekon… wiadomo – najlepszy przyjaciel faceta. Większość przymiotników, które zanotowałem sobie na temat tych piwnych przekąsek, jest mocno niecenzuralnych (w pozytywnym sensie), wiec może je tutaj pominę.
Po reakcjach gości widać było, że impreza się udała. Zarówno Kingpin, jak i Tester Gier stanęli na wysokości zadania, przygotowując dobre piwo i energetyczną muzykę. I rzecz jasna ekipa Prologu9 zapewniła najwyższą jakość obsługi, co przy takiej ilości gości nie jest łatwym zadaniem. Cieszy fakt, że Kingpin zapowiedział na imprezie przybycie na Beergoszcz (która już w maju!) w pełnym składzie – zarówno osobowym, jak i pod względem asortymentu. Brawo, tylko tak dalej, czekam na kolejne głośne i wyraziste premiery!