Amber Po Godzinach Marcowe vs Paulaner Oktoberfest Bier

marcoweduoTegoroczny Oktoberfest za nami, jednak dopiero teraz na półki sklepowe trafia nowa propozycja z Browaru Amber: Marcowe, będące kolejną odsłoną serii Po Godzinach. Piwo swoją premierę miało 20 września podczas Amber Festu, gdańskiego festiwalu pod patronatem browaru. Postanowiłem porównać go z produkcją Paulanera, sztandarowym przedstawicielem monachijskiego święta. Które z nich trafiło bardziej w moje gusta?

paulaneroktobPAULANER OKTOBERFEST BIER (Paulaner Brauerei)
MARCOWE
? wag
6,0% alkoholu
Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel, ekstrakt chmielowy

Paulaner Oktoberfest Bier jest jednym z sześciu przedstawicieli gatunku, które mogą szczycić się oficjalną rekomendacją i dopuszczeniem do serwowania podczas niemieckiego festiwalu (obok piw z Augustinerbrau, Hacker – Pschorr, Hofbrau, LowenBrau i Spaten). Powinno więc być swoistym metrem z sevres, jeśli chodzi o piwo Marcowe i jednym z najlepszych w swojej klasie.

W kolorze jaśniejszego złota, całkowicie klarowne, o bardzo słabej i szybko odpadającej pianie. Aromat mało wyrazisty, głównie lekka słodowość, delikatne nuty kwiatowe, ziołowe i miodowe, także niewielka stęchlizna – jednak nie na poziomie, który skutecznie przeszkadzałby w spożyciu piwa. Brak za to uciążliwej metaliczności, jaką z kolei bombarduje Dunkelweizen z tego samego browaru. Poza tym w aromacie nic więcej się nie pojawia. W smaku podobnie – głównie słodowość, lekka ziołowość od chmielu i malutka goryczka na finiszu. Nic ponadto, no może poza papierem (i mam tu na myśli kultowy mokry karton), ale to może wina importu. Brakuje pełności, właściwie ciężko odróżnić to piwo od przeciętnego lagera, choć alkohol wyczuwalny jest mniej, niż w słabszych produkcjach tego typu. 4,5/10

marcoweamberPO GODZINACH MARCOWE (Browar Amber)
MARCOWE
14,5% wag
5,8% alkoholu
Skład: woda z własnego ujęcia; słód: jasny, monachijski, wiedeński; chmiele: marynka, sybilla
Opis według browaru: Seria Po Godzinach to warzone przez naszych piwowarów autorskie interpretacje stylów piwnych. Każdy prezentowany styl do 200 hektolitrów unikalnego piwa. Marcowe na świecie znane jako Oktoberfestbier. Warzone z zastosowaniem dekokcyjnej metody zacierania.

Ostatnio w rzemieślnicznej serii Po Godzinach pozytywnie zaskoczył mnie jasny lager z amerykańskimi chmielami – piwo naprawdę niezłe i bardzo pijalne. Dlatego też i tu liczyłem na porządne marcowe – na tyle, na ile ten spokojny styl pozwala, ważne by było pijalne.
Piwo całkowicie klarowne, w kolorze bursztynowym. Piana znacznie mocniejsza niż w Paulanerze, długo się utrzymuje. Pierwsze uderzenie aromatu zdecydowanie nie jest przyjemne – diacetyl atakuje maślanymi cukierkami. Po chwili jednak jest lepiej – pojawia się karmelowość, nuty miodowe, pieczywa, trochę kwiatowości i owocowości. W smaku początkowo także obecny jest diacetyl, potem wkracza zdecydowana słodowość i chlebowość. Gdzieś w tle delikatnie pojawiają się owoce oraz słaba, ziołowa goryczka na finiszu. Piwo sprawia wrażenie bardziej pełnego i nieco cięższego niż jego dzisiejszy konkurent i przynajmniej coś się w nim dzieje 6/10

porównanieCiężko ocenić piwa, których celem jest przede wszystkim dostarczenie procentów, ugaszenie pragnienia i służenie jako tło imprezy czy spotkania w gronie znajomych. Paulaner dobitnie pokazuje jakiemu osłabieniu, zwłaszcza jeśli chodzi o charakter, uległy klasyczne gatunki piwa w obliczu komercjalizacji browarnictwa. Gdybym miał zarekomendować któreś z nich, poleciłbym Marcowe z Ambera, jakkolwiek średnie ono nie jest, to jednak przedstawia coś w obrębie stylu (dla ciekawskich) i przy zlekceważeniu diacetylu może faktycznie służyć jako jarmarkowe piwo. Polecam jednak poszukać Marcowych warzonych przez browary restauracyjne, które pewnie okażą się lepszymi i ciekawszymi wyborami.

PODSUMOWANIE
Paulaner Oktoberfest Bier – 4,5/10
Amber Po Godzinach Marcowe – 6/10