Browar Reden: Prostak

Do tej pory kolaboracje browarów i wytwórni hiphopowych/raperów nie okazywały się wielkim sukcesem. Albo były to piwa złe, albo co najwyżej przeciętne. Czy tym razem będzie inaczej? Świętochłowicki Browar Reden we współpracy z Fandango Records, labelem pod kierownictwem popularnego rapera Miuosha, wypuszcza na rynek trzy piwa. Są to odpowiednio: Gimbograj (mleczny stout), Chodnikowe (american wheat) i Prostak (american lager). Dziś na warsztat wybrałem ostatnie z nich.

ProstakNazwa: Prostak
Browar: Reden
Styl: Single Hop American Lager
Ekstrakt: 12% wag.
Alkohol: 4,9% obj.
Goryczka: 30 IBU

Skład: woda; słody: pilzneński, karmelowy jasny; ryż; chmiel: Centennial; drożdże
Opis: Piwo niefiltrowane, niepasteryzowane


Temperatura degustacji 11̊C. Kolor: jasne złoto. Piana: średnia do dużej, szybko opadająca. Piwo klarowne. Aromat: przede wszystkim słodowość, zboża, biszkopty. Na drugim planie miód – kojarzący się lipowym i trochę kwiatowości. Nad wszystkim góruje jednak nieco DMSu, czyli gotowanych warzyw, a w tym wypadku kukurydzy z puszki. Tego jednak można spodziewać się w piwie tego typu. Gorszym problemem jest wyraźna nuta farby, która po zamieszaniu przeistacza się w drażniący płyn do naczyń zielone jabłuszko. Dawno nie miałem do czynienia z tak wyraźnym aldehydem octowym. Przykre i nieprzyjemne. Smak niestety również nie zachwyca: poza słodowością i zbożowością z odrobiną miodu, mamy pustkę. Do głosu dochodzą wcześniej wymienione wady, przy czym bardziej wyczuwalny jest posmak konserwowej kukurydzy. Goryczka niska, liściasto – łodygowa, tępa. Całość sprawia wrażenie wodnistej. Gdzie w tym wszystkim chmiel Centennial? Nigdzie. 4,5/10

Etykieta: tutaj też nie mogę powiedzieć za wiele dobrego. Co prawda, znajdziemy tutaj pracę znanego śląskiego street artowca Raspazjana (konkretnie tę), ale niestety nie komponuje się to z butelką, na pewno nie w takim układzie. Plus za podanie składu. Na etykiecie znajdują się także logotypy wytwórni Fandango.

Nie przepadam za twórczością Miuosha. Wręcz przeciwnie, pod względem gustu i ideologii, stoję po drugiej stronie hiphopowej barykady. Dodatkowo dziwi mnie ruch śląskiego twórcy, którego utworzy kojarzą się w środowisku raczej z gimnazjalnym targetem, a ten chyba nie sięga po kraftowe piwa*. Odważny ruch zasługiwałby na pochwałę, gdyby Prostak bronił się pod względem walorów smakowych, jednak ciężko powiedzieć o nim coś dobrego, wpisuje się więc w dotychczasowy trend mariaży piwa i rapu. Wszystkie hiphopowe krafty do tej pory były albo marne (Alkopoligamia), albo średnie (Stopro), a opisywany lager dorzuca swoje trzy grosze do tego niechlubnego zestawienia. Nie wiem, czy sięgnę po pozostałe (podobno lepsze) Miuoshowe piwa. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że to najsłabszy produkt z Redena, jaki kiedykolwiek od nich próbowałem. Szkoda.

OCENA
4,5/10

PODSUMOWANIE:
Lager, w którym zamiast oczekiwanych chmielowych aromatów pojawia się spora ilość nieprzyjemnych wad.


*Piszę to ze świadomością, że w Fandango znajdują się też inni raperzy, kojarzeni z innymi środowiskami. Nie zmienia to faktu, że swoją ksywką piwo firmuje Miuosh.